Wypadki kolejowe generują wysokie szkody, których istotna część przypada na uszkodzone lub utracone wagony towarowe. Wielu przewoźników korzysta z wagonów wynajętych lub udostępnionych przez nadawcę. Umowy o korzystanie z wagonów odwołują się częstokroć do ogólnie przyjętych zasad umowy AVV, która to m.in. w specyficzny sposób określa metodologię liczenia odszkodowania za utratę lub uszkodzenie wagonu. Powoduje to wiele komplikacji na styku z zakładami ubezpieczeń, które to nie honorują wybranej przez strony metodologii AVV.
Co stanowi odszkodowanie za wagon?
Odszkodowanie ma zrekompensować właścicielowi poniesione przez niego straty, wynikające z utraty lub uszkodzenia wagonu – straty w majątku oraz utracone korzyści. Do strat w majątku zaliczyć można m.in. koszty napraw, koniecznych przeglądów i zatwierdzeń dozoru technicznego, zmierzających do przywrócenia wagonu do dalszego użytkowania, a także ewentualne koszty najmu wagonu zastępczego. W przypadku szkody całkowitej, odszkodowanie powinno być równe kwocie pozwalającej na nabycie takiego samego lub podobnego wagonu na rynku (wartość odtworzeniowa). Utracone korzyści to w największym uproszczeniu kwoty, których właściciel „nie zarobił” wskutek wypadku.
Straty w majątku stanowią najistotniejszą część poniesionej szkody. Uszkodzony wagon można przecież zastąpić innym i nadal generować zyski z działalności przewozowej. O ile ustalenie kosztów związanych z naprawą wagonu nie generuje wielu sporów, o tyle już określenie wartości szkody całkowitej, stanowić może duże wyzwanie dla stron. Szczególnie, że ustalenie wartości rynkowej może zostać dokonane za pomocą różnych metod, które tylko teoretycznie powinny one prowadzić do takiego samego wyniku końcowego. W praktyce nie raz spotykaliśmy się z sytuacją, gdy kwoty odszkodowań ustalone za pomocą różnych metodologii znacznie się różniły.
Tym problemem wychodzi naprzeciw Umowa AVV, która nadaje „dysponentowi” a więc właścicielowi lub udostępniającemu wagon prawo do wyboru pomiędzy ustaleniem „rzeczywistej szkody” a tzw. „ryczałtową” metodą obliczenia wartości wagonu. Dysponenci często korzystają z opcji ryczałtu, co rodzi szereg komplikacji po stronie przewoźników – użytkowników.
Jak działa ryczałtowa metoda z Umowy AVV
Ryczałtowa metoda ustalania odszkodowania opisana została w Załączniku nr 5 Ogólnej umowy o użytkowaniu wagonów towarowych (AVV lub GCU). Uregulowany tam w mechanizm liczenia odszkodowania jest dość prosty. Wystarczy tabela Excell ze wzorami matematycznymi, aby ustalić wartość wagonu.
Ryczałt zakłada, że wartością wyjściową jest wartość wagonu, względnie wózka, którą oblicza się mnożąc cenę kilograma takiego samego nowego bądź porównywalnego wagonu lub wózka w momencie uszkodzenia lub zaginięcia przez masę własną wagonu względnie wózka. Metoda nakazuje też przyjąć 4% spadku wartości wagonu za każdy rok eksploatacji, dodatkowo różnie obliczanego przy przeniesieniu tytułu własności do wagonu oraz przy zachowaniu własności przez poszkodowanego. Przy zmodernizowanych wagonach do obniżenia wartości dolicza się dodatkowo kwotę 10% wartości odtworzenia. Do tak ustalonego odszkodowania nalicza się dodatkowo 2.000 EUR. Koniec.
Proste? Zapewne. Tak samo jak w dowcipie o twórcy automatu do golenia, w który wkłada się twarz. Jak może działać, jeżeli każdy ma inną twarz? A może, bo różnice znikają po pierwszym goleniu. Tu jednak różnice nie znikną.
Zalety i wady metody ryczałtowej AVV
Przyjęte uproszenia ułatwiają stronom wypadku liczenie odszkodowania za utracony wagon. I na tym lista zalet się kończy.
Jak każde uproszczenie, metoda ryczałtowa zakłada brak precyzji w obliczaniu odszkodowania. Już ustalenie wartości wyjściowej wagonu zgodnie z AVV może rodzić spory. Szereg eksploatowanych w Polsce wagonów nie jest już produkowanych. Zdefiniowanie „podobnego” wagonu może rodzić wiele sporów. Ceny wagonów podobnych mogą różnić się przecież znacznie, w zależności od ich producenta.
Ponadto mechanizm ustalenia deprecjacji ich wartości, uwzględnia tylko dwa elementy wpływające na wartość wagonu – zużycie i modernizację, stosując sztywne współczynniki. A przecież nie dla każdego wagonu można przyjąć za właściwe 4% spadku wartości za każdy rok eksploatacji. Wagony mogą mieć też różny czas życia, czy też stopień zużycia w zależności od intensywności eksploatacji. Podobnie jest z modernizacją, gdzie stosuje się przecież różne rozwiązania.
Wytyczne, standardy i procedury szacowania maszyn i urządzeń np. międzynarodowej organizacji DEKRA, Stowarzyszenia Inżynierów Mechaników Polskich (SIMP), wskazują na rodzaj i zastosowanie wagonu, jego wytwórcę, wyposażenie, stan techniczny, stopień zużycia fizycznego oraz wiek, okres i sposób eksploatacji, a także warunki popytu i podaży określające atrakcyjność rynkową wagonu. Brane są pod uwagę warunki odnoszące się indywidualnie do konkretnego wagonu oraz czynniki zewnętrzne kształtowane przez rynek.
Zastosowanie stałego współczynnika procentowego rodzi więc istotne ryzyko błędu w ustaleniu rzeczywistej wartości szkody. Ryczałt z AVV zbliża się tym samym do konstrukcji kary umownej.
Co na to ubezpieczyciele?
Umowa AVV nie jest prawem powszechnie obowiązującym. Przyjęcie przez strony, w łączącej je umowie, określonych w AVV zasad ustalania odszkodowania, nie zobowiązuje ubezpieczyciela (casco, OC) do honorowania przyjętej przez strony metody. Ubezpieczyciel będzie dążył do określenia wartości rzeczywistej szkody. W tym celu powołany zostanie rzeczoznawca, który przyjmie najwłaściwszą uznaną przez siebie metodę liczenia tej, konkretnej szkody.
W efekcie nierzadko dochodzi do sytuacji, w której przewoźnik zobowiązany jest względem właściciela do zapłaty wyższej (wynikającej z AVV) wartości odszkodowania, aniżeli faktycznie poniesiona szkoda rzeczywista i ustalona na tej podstawie – wysokość odszkodowania należnego od ubezpieczyciela. Różnica stanowi „nieubezpieczalny” koszt przewoźnika.
Osobną kwestią jest problem kwalifikacji takiej nadwyżki jako kosztu podatkowego użytkownika utraconego wagonu, ale to wykracza poza ramy naszych rozważań.
Jak się zabezpieczyć?
Umowa AVV często traktowana jest jako „ogólne warunki umowy”, uzupełniające treść umowy głównej. W takiej umowie należy przede wszystkim postarać się dookreślić sposób ustalania wartości szkody w przypadku utraty wagonu.
AVV nie wyklucza przecież odniesienia się do wartości rzeczywistej szkody. Wprowadzenie możliwości wyboru „ryczałtowej metody” miało jedynie wyjść naprzeciw dysponentom, w których interesie jest uproszczenie sposobu liczenia poniesionych szkód. W obliczu trudności w relacjach z ubezpieczycielami, należy jednak w umowie rozważyć zminimalizowanie ryzyk związanych z różnicą pomiędzy kwotą ustalonymi przy wykorzystaniu metody ryczałtowej i wartością rzeczywistą szkody. Ostatecznie użytkownik nie powinien być przecież obciążony ponad wysokość rzeczywistego uszczerbku dysponenta.
Rozwiązań może być kilka – od rezygnacji z metody ryczałtowej, poprzez ustalenie umownego limitu akceptowalnej różnicy, aż do wprowadzenia obowiązku przejściowej zapłaty kwoty wynikającej z tej metody do czasu rozstrzygnięcia w przedmiocie szkody rzeczywistej.
W ten sposób przewoźnik świadomie podejmie decyzję, w jakim zakresie ponosić będzie samodzielnie ryzyka związane z uszkodzeniem wagonu.
Włączenie ubezpieczyciela?
W przypadku nieprzejednanej postawy dysponenta wagonów, rozważyć można zaangażowanie naszego ubezpieczyciela w proces ustalania mechanizmu liczenia odszkodowania, zgodnie z AVV. Rozwiązanie to jest dopuszczalne i możliwe. Za przyjęciem takiej metody przemawia fakt, iż jest ona powszechnie stosowana, a jej sygnatariuszami jest większość przewoźników w Europie. Skraca i upraszcza proces likwidacji szkody, obniżając też jego koszty (rzeczoznawcy, wieloletnie spory sądowe). Z drugiej strony liczyć należy się z trudnością przekonania zakładu ubezpieczeń celowości odejścia od tradycyjnego ustalania wysokości „szkody rzeczywistej”. Jeżeli nam się to jednak uda, to wyeliminujemy ryzyko odmowy wypłaty odszkodowania i zapewnimy sobie rzeczywistą i pełną ochronę ubezpieczeniową.
Ważne, aby umowę ubezpieczenia ukształtować w ten sposób jeszcze przed rozpoczęciem najmu lub dzierżawy wagonów. W razie zaistnienia szkody będzie już za późno na rzeczową dyskusję stron.
Odszkodowanie z tytułu utraconych korzyści
Powyższe odnosi się również do problematyki utraconych korzyści z tytułu uszkodzenia wagonu lub jego części. Zastosowanie reguł określonych w Załączniku nr 6 do Umowy AVV nie wiąże ubezpieczyciela. Mechanizm liczenia utraconych korzyści, wskazany w Załączniku nr 6 do AVV, nie ma bowiem żadnego pokrycia w warunkach rynkowych np. utracie rzeczywistego zysku wynikającego z użytkowania tego konkretnego wagonu. Tak określone odszkodowanie jest praktycznie nie do odzyskania od ubezpieczyciela sprawcy. Zgłaszając naszą szkodę, będziemy zobowiązani do wykazania w „tradycyjny” sposób zarówno faktu, jak i wysokiego prawdopodobieństwa uzyskania przez dysponenta tego zysku. W efekcie, kwoty ustalane zgodnie z Załącznikiem nr 6, stanowią również z zasady „nieubezpieczalne” ryzyko użytkownika wagonów.
adw. Krzysztof Kuczyński, LL.M.
Partner Kancelarii Prawnej Domański i Wspólnicy (Gdańsk) kierujący Działem Prawa Kolejowego
r.pr. Marta Grochowska
Radca prawny w Kancelarii Prawnej Domański i Wspólnicy (Gdańsk), specjalistka z zakresu prawa kolejowego